Ten najbardziej znany w Polsce kotlet to pole niezliczonych możliwości, można go moim zdaniem ulepszać na wiele sposobów.
Duża zaleta to niezbyt duży koszt, można do zamrażać, odgrzewać, spożywać zarówno na ciepło jak i na zimo.
A więc na dowód tego, dziś nieco egzotyki, czyli mielony pachnący dalekim wschodem.
Mielone z arabską nutą
0.5 kg mielonego mięsa (indyk, wieprzowina, jagnięcina)
1 średnia cebula posiekana w drobną kostkę,
1 jajko
1 łyżka tartej bułki.
3 łyżki rodzynek sułtanek
1 łyżka posiekanej świeżej natki pietruszki.
Po 0.5 łyżeczki - cynamonu, mielonej kolendry, mielonej gałki muszkatołowej i imbiru.
Sól, pieprz.
Panierka: bułka tarta pół na pół z płatkami migdałowymi lub sezamem.
Olej do smażenia.
Wszystkie składniki starannie wyrobić ręką. Formować małe klopsiki rękoma zwilżonymi w wodzie, Obtaczać w panierce, smażyć na oleju jak tradycyjne mielone.
Podawać z surówką. Polecam sałatę lub gotowy mix sałat z odrobiną cebuli pokrojonej w piórka i sosem vinegrette.
Smacznego !!!
i w takim wydaniu mielone wydaja sie duzo ciekawsze:)
OdpowiedzUsuńfajny przepis, jutro go wypróbuję
OdpowiedzUsuń